Bo to umysły nasze rani...
Nic wyobraźni nie rozbudzi,
Jak to, co szczelnie jest zakryte.
Wówczas musimy głowy studzić,
Oraz panować nad zachwytem.
Bo to umysły nasze rani,
Do czerwoności pali zwoje.
Co kryje się pod ubraniami,
Jak to zrozumieć ze spokojem.
A mózg pracuje wciąż napięty,
Próbuje sięgnąć jeszcze dalej.
Aż cel zostanie osiągnięty,
Gdyż drenujemy go wytrwale.
Bo to umysły nasze rani,
Do czerwoności pali zwoje.
Co kryje się pod ubraniami,
Jak to zrozumieć ze spokojem.
Gdy przekroczymy już barierę,
Wtajemniczenia mur zwalimy.
To zakrzykniemy ,, po cholerę ‘’,
Tak poznać prawdę się śpieszymy.
Bo to umysły nasze rani,
Do czerwoności pali zwoje.
Co kryje się pod ubraniami,
Jak to zrozumieć ze spokojem.
Komentarze (1)
czy już istnieje linia melodyczna utworu?