Bo we mnie tańczy flamenco
Michałowi
Usiadłam dziś przypadkiem na ławce,
Na której kiedyś siedziałam na Twoich
kolanach
A ty szeptałeś mi do ucha o naszych
Życiowych planach…
Wypaliłam dziś przypadkiem
Cztery papierosy.
Czy cztery to nadal Twoja szczęśliwa
liczba?
Kaczki pływały jak wtedy…
Jedynie ja mniej spokojna,
Mniej odporna,
Mniej marzeniami żyjąca
Nie pasowałam do tego obrazu.
Zapomnienie nie przychodzi
Mimo że je zapraszam
Trzymając chleb z solą…
Wódki już nie mam bo zapijałam
Nią smutki…
A w środku krew ta sama płynie,
Ta sama co kochała,
Ta sama co teraz nienawidzi,
Ta sama co kiedyś
Powietrze wydychane z Twych ust
kradła…
Pusto w parku i chłodno,
A ja pośrodku na suchym piasku
Tańczę flamenco…
Coś jednak pasuje do obrazka
Wyciętego ze wspomnień…
Komentarze (1)
Wiersz smutkiem przepełniony z takim samym klimatem ,
lecz jest w nim coś co mi się podoba , ta naturalność
wiersza , wspomnienia ładnie opisane i ''tańczę
flamenco''.