Bóg dał...
na leśnej wytartej ścieżce
do wczoraj schlapanej deszczem
nocą gorącą parną
zakiełkowało ziarno
teraz to sobie pożyję
myślało prostując szyję
lecz oto słońce wzeszło
tworząc cień pod podeszwą
dreszcz zimna przeszył ciało
ziarno westchnęło załkało
jeszcze patrzy na dzionek
butem przechodnia miażdżone
Komentarze (21)
Wykiełkowało i zginęło...krótki jego żywot...szkoda.
Pozdrawiam serdecznie :)
Smutne życie, bardzo kruche
Pozdrawiam
Piękny, refleksyjny wiersz!
Pozdrawiam!
Pięknie ujęta kruchość życia.
To mi przypomina "marsz czarnych parasolek" - żyjesz -
zaraz nie żyjesz Ładny ciekawy wiersz Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję miłej niedzieli
ciekawe porównanie :) pozdrawiam
Coś się rodzi, coś ginie. Samo życie, pozdrawiam
niezwykle serdecznie-:)
W tym wielkim świecie czasami jesteśmy maleńkim,
kiełkującym ziarenkiem. Kiedy nam się zacznie układać
i z dumą podnosimy głowę do życia jakaś brutalna siła
chce nam wszystko zniszczyć! Trzeba się podnieść i iść
dalej. Takie jest życie!
Pozdrawiam.
Ładne porównanie ziarna do życia ludzkiego. Prawdziwe
też niestety.
Miłego!
Podoba mi się ta Twoja przypowieść, którą odnodzę do
bezwzględności w relacjach, do deptaniaczłowieka przez
człowieka.
Bardzo dobry wiersz.
Wieloznaczne ale sprowadza się do jednego,że wszystko
może człowiek zniszczyć,pozdr.
Ładnie. Życie to jeden wielki chaos i przypadek.
Pozdro.
nie dane było cieszyć się życiem...refleksyjny
niebanalny przekaz :-)
pozdrawiam
Witaj
Dostrzegam w tekście tego
refleksyjnego wiersza głębszą
myśl Autora, czyli swoistą
zadumę nad brutalnością życia.
Serdeczności:}
szkoda ziarenka...
pozdrawiam:)