Bóg patrzy kątem oka
nie jesteśmy dziećmi Jego
zasłona deszczu kłamstw opadła
obnażyła sumienia i nasze serca
twarde jak wiór
zasiany plon nie zbierzesz
jako kłosy nie wymłócisz
nie zmielisz i nie upieczesz
z tego chleba
na nic wyciągnięte ręce gałęzi
strumień łez Judasza
waga nie udźwignie ciężaru kłamstw
i win ukrytych w jaskini węża
między narodzinami a śmiercią
jest dość czasu by zbudować ogrody
miłości
jest czas by zakwitły pąki
w sercach naszych
jak rozmrozić uczucia zrodzonych
z Adama i Ewy
by małe źródełko popłynęło
oceanem miłosierdzia
Komentarze (5)
O tak bardzo madre słowa dojrzałe z wiara napisany
wiarsz.....Bóg patrzy i widzie wszystko....brawo....
"między narodzinami a śmiercią
jest dość czasu by zbudować ogrody miłości" piękny
wers...pozdr.
Bardzo ładny wiersz,podoba mi się.
Pozdrawiam.
Myślę, że generalnie nie jest tak źle.A wiersz ładny+
''jak rozmrozić uczucia zrodzonych''... no właśnie
jak? dobre pytanie na które trzeba sobie samemu
odpowiedzieć, pozdrawiam :)