Bóg wynajął płatnego mordercę
Tym których dziwaczne myśli dopadają i w swej piękoności spokoju nie dają.
Bóg wynajął
Płatnego mordercę
By wyrwał diabłowi
Serce
Tak bardzo władcy zła
Nie nawidził że nawet okrucienstwa
Się nie wstydził
Spisali umowę
Zapłatą było
Odpuszczenie grzechów
Więc bandyta zestresowany
Już mocno wziął kilka
Głebokich wdechów
I poszedł od razu
Dopełnić Boskiego nakazu
Wstąpił do piekła
Wszystkich strażników
Pozabijał dotarł do diabła
Gdy ten małpią
Krew popijał
Wyrwał mu serce
I zaniósł Bogu
Wszechmogący ucieszył się
Na widok z sercem wspólnika
Dobrze więc rzekł zleceniodawca
Najmniejszy twój grzech
Z dzienników mych na
Zawsze znika
Wydał zaraz po tym
Bal co sześć dni trwał
Tańczył pił śpiewał
A poźniej pod stołem spał
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.