Bojaźń
Usiadłem naprzeciw snu
Tego co zawsze śniłem
Pełen uśmiechu radosnego
O Twoich oczach … tak myślałem
Czułem ten wzrok mocny,
Boleśnie krzywdzący
Skierowany ku czerni
Mnie tam kierujący
Patrzę w czerń , taka obca
Muszę tam wejść
Ku gwieździe błyszczącej
Jak nadzieja w tunelu
Boję się , drżę …
Chłód serce kąsa
Czy po drugiej stronie mnie
Cieplejszy będzie sen ???
Usiadłem naprzeciw snu
Boję się ….
Komentarze (4)
a ja polubiłam swoją samotność. ciężko mi ostatnio
wpuścić kogoś do swojej kopuły. czasem strach jest
dobry- ale trzeba się z tym zmierzyć.
Samotność budzi lęk w każdym z nas. Poruszający
wiersz...
Samotność, jej należy się bać, też się boję,
pozdrawiam:)
To już piersz kroczek za sobą w przełamywaniu
bojazni.Pozdrawiam:)