Bojem sie zachodów
wiersz gwarowy
Bojem sie zachodów
Dzień sie juz mo ku zachodowi...
Cujem to Ojce Boze,
ostoń jaz do zachodu se mnom,
pytom Cie piyknie
w pokorze...
Cujem Cie kieś jest przy mnie,
zaś kie mnie starość zmoze,
głośno wołom w niebo,
pomóz mi Ojce Boze...
Dopaluje sie mój dzień,
choćkie bez skóre to cujem,
bo duzo byk fciała porobić,
ale furt cas marnujem...
Syćko zaniedbane
i odłogem stoi,
Pytom Cie Ojce ostoń
bo sie zachodów bojem..
Komentarze (23)
Taki schyłek życia sprawia, że zaczynamy się lękać
ciemności tak jak wtedy gdy po zachodzie słońca
nastaje ciemność... Piękny wiersz pełen optymistycznej
wiary. Pozdrawiam Cię serdecznie Skoruso
wzruszająca modlitwa...
pozdrawiam skoruso :)
piękna rozmowa z Bogiem, chwytająca za serce,
pozdrawiam Skorusko bardzo serdecznie :)
Wzruszająco. Pięknie.
Pozdrawiam :)
Pięknie i wzruszająco.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jarzębinko :) każdy ma swoje lęki i obawy
wzruszasz :)
Witaj :-)
Wiersz piękny, jak zawsze.
Myślę, że każdy jednak trochę się boi, ale wiara
pozwala ten lęk łagodzić.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Wzruszająca modlitwa, Skoruso.