Bojowcy w limerykach
Szef alimenciarzy z KODu w Warszawie,
zebrał szabel dziesięć tysięcy prawie.
Żądali w marszu demokracji,
swych alimentów likwidacji.
A jacy dumni szli z siebie - jak
pawie...
Pewnego razu przez płot Stoczni
Gdańskiej
kapuś skoczył o fantazji ułańskiej.
Już wtedy ludziska gadali,
ze go zomowcy podsadzali.
A miał być kretem strony Watykańskiej.
Komentarze (18)
najnowsza historia
świetnie Stumpy
Ha super! Pozdrawiam cieplutko:)
Twoje limeryki miód malina :)