Ból
Ani
Topór, co krwią spłynie po oprawcy
rękach,
Lżejszy skazanemu
Niż mi ta udręka,
W której każda chwila zwykłego
istnienia,
To czekania wieczność i...
Ból odrzucenia.
Cyniczny rozsądek, nieczuły jak żmija,
Pustkę zamiast jadu
W moje serce wbija...
Argumenty kładzie, jak w pasjansie
karty,
Bo życie, to gra jest...
Przegrywasz? Zmień karty.
Pociesza przyjaciel, piękna nici
przędzie...
Ta przecięta boli...?
Więc gorzej nie będzie!
Jednak we wspomnieniach widoku jej oczu,
Mimo usiłowań
Zapomnieć nie sposób..!
Padła już ostatnia złota rybka świata,
Cud nie zmieni losu,
Lecz to moja strata...
I jak słowa dwa – gdzieś.. kiedyś...
- łatwo powiedziane,
Mojej duszy dręczyć
Nigdy nie przestaną,
Tak życie, choć z bólem niech toczy się
dalej,
Aż radość wywołam, lecz...
Czy tak się stanie...?
...
Gdy odpowiedź poznam świata będę
Panem..!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.