ból miłości
Dzielisz się wszystkim co masz
nie skąpiąc żadnej ze swych spraw
rzucasz i biegniesz wszędzie tam
gdzie jest potrzebny twój czas
Nie liczysz godzin ni chwil
w pomocny rzucając się wir
podkładasz siebie na tacy
lecz twej miłości nie zobaczą
Dopóki jesteś na kiwnięcie
oni pozwolą ci na szczęście
uniosą serce twe w przestworza
wiedząc że zawsze im pomożesz
Lecz kiedy życie cię zdołuje
ciepła już od nich nie poczujesz
nie mając pieniędzy ani pracy
przestaniesz być królową graczy
W najboleśniejszy oto sposób
utracisz prawo swe do głosu
ukryta pod płaszczem asertywności
przeżyjesz zawód własnej miłości
Komentarze (26)
justyn55, dzięki, miłych snów.
...nie lubię bólu miłości...wolę kochać w szale
wzajemności..miłej nocy życzę.
oj...dużo w tych słowach prawdy.. Wiersz bardzo
udany.Pozdrawiam:)
smutny wiersz, nawet bardzo, nie lubię tak myśleć...
Ale jeśli nie oddamy siebie, to nie sprawdzimy, czy
dostaniemy ripostę... Pozdrawiam.
wena48:)komentarzem zwracasz uwagę na właściwy odbiór
wiersza. Pozdrawiam cieplutko.
Witaj suzzi:)
Asertywność jest wskazana tylko wtedy gdy czujemy, że
jesteśmy wykorzystywani. Oddawanie siebie całej dla
innych kończy się czasem rozczarowaniem. Zawsze
powtarzam, że uczucia i oddanie muszą być wzajemne,
inaczej pogubimy się.
Pozdrawiam serdecznie.
Samo życie.Ładnie.Pozdrawiam:)
>>>Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do
miłości.
Zycie pisze rozne scenariusze ...
Zyciowy, smutny wiersz.
:)+
tak jest,ukłony
Samo życie . Życzę powodzenia.
:)
Dużo prawdy, w tym przesłaniu.
"...nie skąpiąc żadnej z swych spraw..." - ze swych
spraw:))
Smutny wiersz, życiowy. Spróbowałabym na miejscu
autorki wyrównać całość do siedmiu sylab w wersie.
Trzeci wers np:
"rzucasz je i biegniesz tam"
Druga strofa np:
Nie liczysz godzin ni chwil,
w pomocy rzucasz się wir,
dajesz siebie na tacy,
a to niewiele znaczy.
itd do końca.
Miłego dnia.