Ból rozstania
We śnie przychodzisz do mnie codziennie,
Okryta szatą z szkarłatnych róż,
Widok majaczy mi się daremnie,
Choć jawą pragnę by stal się znów.
Gdy się w meandrach życia zatracę,
To nie odczuwam ciężaru snów,
Zbawienna dla mnie jest moja praca,
W niej moje szczęście rodzi się znów,
Jak mam wyrzucić dawne wspomnienia,
Z serca, co nocą cichutko łka,
Stan ten nie zmierza do zapomnienia,
I wbrew mojej woli wciąż jeszcze trwa.
Jak mam rozwiązać trudną zawiłość,
By nie powstała bolesna blizna,
Jak odczarować minioną miłość,
Czy na to można lek jakiś przyznać?
Mówię do ciebie sercem i duszą,
Bo szukam wyjścia z tego, co trwa,
Miłość skończoną na pył pokruszę,
To jedno wyjście sens w sobie ma.
Komentarze (24)
Dobry refleksyjny wiersz.
odrzuć bolesne wspomnienia Twoja miłość do odrodzenia
Bardzo osobisty , smutny i piękny wiersz
,poprowadzony wprawnym piórem.
miłość się nie kończy, miłość JEST, dni są zrobione z
miłości, sny mają jej twarz, nie pokruszy się, nie
minie...miłość trwa dłużej niż wieczność...nawet
nienawiść samej miłości nie znaczy nic.Z
rzeczywostością można się pogodzić, albo nie.Lepiej
sie pogodzić, nie czekać...
Następnych miłości nie omijaj. Klin klinem wybijaj!
życie jest pełne bólu i musimy go przeżywać...
Ciężko wyrzucić wspomnienia , odepchnąć je w
zatracenie.Ciekawy i dobrze napisany wiersz.
Pozdrawiam
faktycznie...dopracowany.
i piękny.
pozdrawiam.
Ból bólowi nie równy, u mnie też ból. Chociaż czuję go
mocno, ale nie ma o co kopii kruszyć. Wiersz
dopracowany w każdej literce.