Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ból za mostkiem, po zawale!

Ciszę nocną głos zakłóca, ktoś z impetem drzwi otwiera:
- Ból za mostkiem po zawale !- krzyczy cienkim głosem Hela, która właśnie odebrała już piętnaste dziś zgłoszenie, więc szykuje się karetka, aby zdławić w mig cierpienie. Jedzie pani pielęgniarka, pan kierowca i noszowy oraz doktor, pan Kręcichwost, w tej drużynie całkiem nowy. Dostał tutaj staż nieboże i to jego są początki, więc go wszędzie wysyłają, w najróżniejsze wiejskie kątki, aby nabrał doświadczenia, choć porcięta strach przeszywa, ale tak to jest niestety, gdy medyczny świat nas wzywa. Choć ma duszę na ramieniu, gdyż przypadek to nie lada, na myśl o tym , co zastanie dusza w poprzek się układa. Jednak dyplom obliguje, by pokazać, co potrafi, może po tej interwencji, szlag nikogo dziś nie trafi.

Teraz jadą do Poręby, a tu zima zadek ściska, zaspy mają po trzy metry, droga główna bardzo śliska. Pan kierowca, stary wyga, jazdę ma opanowaną, mógłby jechać nawet z kuflem wypełnionym po brzeg pianą, a gram jej by nie spadł z kufla, tak wspaniały to kierowca, odległości pokonuje z prędkościami odrzutowca. Dojechali w kilka minut, biegiem zaspy pokonali i już całą prężną czwórką pod chałupą daną stali. Weszli w progi, mała chatka, jedna izba i kuchenka:
- Tu wezwanie pilne było!
- Dziadek w kącie z bólu stęka. Miesiąc temu zawał przeszedł, gada, że za mostkiem boli, ale jak go kto poruszy, to mu z nagła przyfasoli.
- Muszę pana teraz zbadać – rzekł Kręcichwost drżącym głosem, przeczesując dłonią wąsy, bo mu sterczał włos pod nosem.

Ale dziadek się opiera, o badaniu nie ma mowy, stęka, mlaska, pomrukuje, gdyż humorek ma morowy:
- Dajcież doktor święty spokój, komu przyszło, to do głowy, żeby wołać pogotowie, ja żem przecie całkiem zdrowy, jeno boli mnie za mostkiem, bo dentystę zaliczyłem, a wieczorem razem z kumplem u plebana wino piłem.
Pleban podał czerstwy placek, tam kruszonka twarda była, no i franca mi niestety świeżą plombę ukruszyła, a że plomba jest za mostkiem, zatem boli jak cholera, bo ten mostem na tą plombę, przez kruszonkę wciąż napiera. Jak już doktor przyjechali, może zmniejszy me cierpienie, mostek w gębie oraz plomba, to jest straszne zniewolenie.

Pojechali więc z powrotem, doktor nawet był kontenta, ale ową swą przygodę do starości zapamiętał i gdy tylko miał okazję, ją z uśmiechem opowiadał, jak mu pacjent z bólem mostka, dentystyczne żale składał.

autor

niezgodna

Dodano: 2018-02-12 11:27:16
Ten wiersz przeczytano 1415 razy
Oddanych głosów: 35
Rodzaj Rymowany Klimat Wesoły Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (32)

M.N. M.N.

Super historia z wesołą puentą w tle... pozdrawiam
serdecznie

andrew wrc andrew wrc

fajnie na wesoło:)) pozdrawiam serdecznie

mysia-ko mysia-ko

Z podobaniem :)
Pozdrawiam :)

GabiC GabiC

Fajna, z humorem podana opowieść. Miłego dnia:)))

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

masz świetne pióro i potrafisz sprawnie nim działać
bardzo ta" humoreska" podoba mi się
a zakończenie superaśne
pozdrawiam:)

jasmin57 jasmin57

zapomniałam jeszcze o zaskoczeniu i niespodziance
....cymes

jasmin57 jasmin57

cukiereczek.....jest wszystko i dramatyzm i humor i
fabuła i dialog i monolog i.....co tylko dusza
zapragnie...czekam na następne...wolę Twoje niż Pana
Tadeusza albo Odyseję....bezsprzecznie

kaczor 100 kaczor 100

Wieloznaczność naszego języka powoduje humorystyczne
sytuacje jak ta w Twojej historii
Pozdrawiam serdecznie paa ;)

niezgodna niezgodna

...Aniu, Klaryso bardzo dziękuję za komentarze i
uwagi, u nas mężczyźni tak o sobie mówią,'jestem
kontenta'...szlag poprawiony

pozdrawiam:))

krzemanka krzemanka

Rytmiczna i wesoła opowieść. Jak widać na różne mostki
trafiają lekarze w nagłych wypadkach:) Czy w tekście
nie miało być "szlag" zamiast "szlak" i "był kontenty"
zamiast "kontenta"? Miłego dnia:)

niezgodna niezgodna

...pozdrawiam Stello:))

niezgodna niezgodna

Dzięki Karacie, słyszałam tą historię kilka razy od dr
Kręcichwosta, opowiadał ją na nocnych dyżurach,
szczególnie w zimowy czas, jak jakaś pacjentka była do
porodu przywożona karetką...pracowałam z nim na bloku
operacyjnym (byłam położną -instrumentariuszką, a on
anastezjologiem)...stare dzieje

miłego dnia życzę:))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »