Ból życia
Na skraju czasu, przy wodzie
gdzie rośnie zielony las
stała istota ze światła
kamienną miała twarz.
W łachmany stała ubrana
strudzona życiem, w niemocy
nie miała już sił do życia
czy podczas dnia, czy w nocy.
Co się takiego stało
istocie z kamienną twarzą?
Czy życie ją doświadczyło?
A może nie miała marzeń?
Może się zadręczała?
Nie spięła się z życiem wcale?
w myślach ulatywała,
na nielatającej skale?
Może nie rozumiała
jak żyć sama ze sobą?
W rękaw łachmanów płakała,
że nie jest właściwą osobą,
by życie zmienić na ziemi
i z tego właśnie powodu
była istotą światła
lecz serce miała z lodu.
Wiedziała w głębi serca,
że jest coś co tkwi poza tym,
że świat który widzi przed sobą,
nie jest wyśnionym światem.
Że głębię ma bez granic
nie tą która widzi oko
lecz taką która wpada w siebie
bardzo, bardzo głęboko.
Postanowiła zatem, że w głębię się
zagłębi
i weszła całą sobą do nieograniczonej
głębi.
i życie się zmieniło,
a to był proces cały
i serce lody puściło
i twarz uwolniła od skały.
I żyć na nowo zaczęła
a las który ją otaczał,
stał się jej miejscem magii
jej życie przeinaczał.
Często do niego wracała
słuchała ptaków i wody
i szumu liści słuchała
bo miała swoje powody.
Bo to ją uwolniło -
kamienną twarz i rany
dar życia ucieleśniło
i zdarło stare łachmany.
Na powrót stałą się nową,
nową istotą-człowiekiem
na ziemi dalej mieszkała
dla innych stała się lekiem.
Kimś do naśladowania,
kto się z siebie wynurzył,
Pokochał siebie i ludzi
w tej kosmicznej podróży.
Komentarze (5)
tu też jest element 'odrodzenia '
pożyczyłem fragment do komentarza pod:
"dokonało się"
Ciekawa historia wystarczy poczuć przypływ adrenaliny
Pozdrawiam cieplutko
Wystarczy się trochę zagłębić, by poczuć, że się na
prawdę żyje...
Ciekawie i refleksyjnie :) Pozdrawiam
Cóż za historia.
Piękna historia.