Boskość
Odrzućmy grzech i idźmy w stronę słońca ono nam poda jasne swe promienie. Krzyczeć nam trzeba od końca świata do końca że miłość przyniesie wyzwolenie.
Wszechświat w jedności Boską jaźń
posiada.
To Bóg praojciec co w Miłości rodzi.
On to Swe cząstki w człowieka powkładał.
Lecz człowiek ducha stłamsił ,zapomniał
skąd pochodzi.
Złych energii mocy zaczerpnął z
ciemności.
Ciału hołd oddaje choć ono nie godne.
I coraz to dalej oddala się w złości.
Choć on sam Bogiem i słowa jego płodne.
I tak sam sobie, karę, szykuje za życia,
złego coś czyniąc, bo zapłacić musi.
I żeby powrócić do Boskiego bycia,
rodzi się znowu i znów swój krzyż nosi.
A kiedy odpłaci co sam wziął na barki,
i wyjdzie w miłości służyć braciom
swoim,
już mu nie straszne o śmierci jakieś
bajki,
on Bogiem przecież i w Bogu się ukoi.
Płaszcz swój zostawi co ciałem się
zowie.
(Ciasny jakiś)
I po cóż to chodzić w ubraniu tym samym.
(Zadanie spełnione)
Dni syty już jestem, wtedy powie.
(Czas do Miłości)
Połączy swego ducha z Ojcowskim,
kochanym.
Cząstkom Boga który jest Bogiem w Jedności
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.