Boze prosze
mowiles zaufaj
ja nie zranie
pokochaj mnie
moje serce dla ciebie
bic nie przestanie
tak pieknie mowiles o naszej milosci
ze nie bedzie w niej zdrady i zazdrosci
mowiles zapragnij
a osiagniemy szczyty
obiecywales
ja ciebie nigdy nie skrzywdze...
wiesz balam sie tego
tej milosci
tak wiele razy
milosc serce mi zlamala
lecz zaufalam
jeszcze raz sprobowac chcialam
ciebie pokochalam...
i teraz siedze
do poduszki placze
ja bylam dla ciebie
lekarstwem na zapomnienie
na udowodnienie tamtej
ze i ty znowu mozesz kogos miec
tylko powiedz dlaczego wybrales na ofiare
wlasnie mnie???
mowilam ci przeciez ze boje sie
ze nie wiem czy potrafie znow z kims byc
powiedziales ja nie skrzywdze
zaufaj mi....
wiec dlaczego teraz plynal lzy???
odeszeles do niej
do tej swojej dawnej milosci
dlaczego mnie tak zraniles??
czy ja nie jestem warta
niczyjej milosci???
Boze prosze niech juz nikt nie rani
mnie.....
chyba lepiej ranic sie sama samotnoscia, niz takzeby zadawal rany ten kogo kochasz.....
Komentarze (1)
ło maryjo to się nazywa poezja wysokich lotów