O Brachu (brachykolon)
„Stosunek do zwierząt powinien być – i dla wielu myślących ludzi jest – miarą człowieczeństwa“. - Elżbieta Leks–Bujak
Szedł przez las, szedł raz gość,
aż przy pniu wszedł na kość...
Tuż za pniem, pies na schwał,
co tę kość zjeść by chciał.
Tak, to fakt, pies czuł głód,
lecz jak nic, czuł też chłód,
a i szans nie miał pies,
by tę kość mógł dziś zjeść...
Bo mu sznur w kark się wciął,
aż się pies wił i giął...
gdy zły człek(tuż u dnia)
dał mu kość... metr od pnia.
Wziął więc gość nóż, bo miał
i jął ciąć sznur, choć drżał,
bo i on czuł już chłód
i jak pies czuł też głód...
Tak więc psu ten ów gość
dał znów byt, dał i kość...
i go wziął pod swój dach.
Dziś ten pies zwie się Brach.
Gliwice 04.05.2022 r.
Komentarze (5)
Czytając brachykolony, aż dziw bierze, że wyrazami
jednosylabowymi tyle treści można przedstawić.
Miłego dnia Broniu
Kochani, przyuważyłam i ja te dwusylabowe wyrazy
(pewien i ujrzał) i wprowadziłam już korektę. Mam
nadzieję, że będzie teraz brachykolon jak należy:)
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam Państwa
poniedziałkowo:) B.G.
Oprócz "pewien" jeszcze "ujrzał" ma dwie sylaby.
Sam niezbyt lubię brachykolony. Dla mnie mają zbyt
skandowany rytm. Jednak doceniam kunszt.
Doskonały brachykolon, z dobrym przesłaniem, to
prawda, że ludzie potrafią być okrutni w stosunku do
zwierząt, a przecież to nasi bracia mniejsi, o których
powinniśmy dbać.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S Rozalka ma rację, w słowie pewien są dwie sylaby,
ale można to łatwo skorygować, co nie oznacza, że
brachykolon nie wart uznania, bo jest świetny.
Poruszająca historia ze szczęśliwym zakończeniem, w
niezwykłym brachykolonie. Do pierwszej strofy wkradł
się dwusylabowiec, więc czytam sobie tak:
Szedł przez las jak zuch gość.
Jest przy pniu, tam gdzie kość...
lub wzrok wbił w pień bo tam kość... Mam nadzieję, że
tym nie uraziłam autorki. Z dużym podziwem, bo to
trudna forma wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)