Brzydki wiersz... o brzydkiej...
Jak to jest? Czy człowiek sam, świdomie wybiera samotność...? A może jest na nią skazany?
- Chwileczkę... stać!
Nic się jeszcze nie stało, proszę się nie
bać.
My panu nic nie zrobimy...
My się tylko o pana martwimy...
- Ale... ale... ja nic nie zrobiłem, nawet
kropelki nie wypiłem!
- Tak tak... my wiemy!
Lecz nie w tej sprawie zatrzymujemy.
- Ja wzorowy obywatel, płace podatki,
nie kradnę i w ogóle... mam na swoje
wydatki.
- Nas przysyła Pani Miłość, bo się źle tu
dzieje.
Pan nie czuje, nie rozumie, pana życie się
już chwieje!
Chcę Pan umrzeć w samotności?
Bez rodziny, namiętności?
- Dać mi spokój... precz...a
kysz!Wynocha...
Wara mi od mego worów procha...
Chcę być sam, będę sam...
... zupełnie sam!
Komentarze (3)
Dobrowolnie wybrana samotność jest ukojeniem, gorzej ,
gdy rwiemy się do ludzi a wokół pustka...
Forma wiersza dopasowana do samotności , oszczędna i
prosta.
ładny wiersz :) fajnie sie go czyta :) jest napisany
prostymi słowami ale zawiera tak wiele :) pozdrawiam
Człowiek kocha... i chce być kochanym... ale czasem
traci wiarę w miłość i wtedy nigdy, już nigdy nie chce
kochać, nie chce wierzyć że to uczucie istnieje, boi
się kolejnej straty, zranienia. Nie chce ryzykować,
chociaż podobno: "Lepiej kochać i stracić, niż nie
kochać wcale". Ale trudno pokochać na nowo, gdy serce
już skamienieje...