Co dalej?
To dla Ciebie Mariuszku...żebyś wiedział jak bardzo Cię kochałam...kocham??
Co RoB!ć...??
Pamietasz te słońce tę ławke, dawna
muszelkę...
Pamietasz NASZĄ miłośc i na nodze mojej
Twoją rękę...
I wtedy przyjechał i zobaczył to kat NASZEJ
miłości...
Wiedziałam co się stanie bo na jego twarzy
była oznaka złości...
Podszedł z tą swoją miną do NAS i uderzył
Ciebie...
Nie chciałam na to patrzeć, bo niszczyłam
wtedy siebie...
Przepraszam że uciekłam i Ci nie
pomogłam...
Ale uwierz mi, że po prostu nie
mogłam...
Żeby skończyć ten koszmar Mariusza i mojego
''taty''
Ze łzami w oczach pojechałam na Białołekę
do Pani Agaty...
Gdy troche u niej w domku pobyłam...
Od razu do mojego Mariuszka
zadzwoniłam...
Ten o rozmowe chciał mnie dzisiaj
prosić...
A moje oczy na płacz zaczęły sie
zanosić...
Wiedziałam co się stanie...
Gdy odbędzie się to NASZE spotkanie...
Mówił, że musimy zakończyć chwilowo ten
związek...
(Wtedy posłałabym mojemu ojcu pare
wiązek)...
Mówił, że mnie kocha i że jeszcze do siebie
wrócimy...
Przysięgał, że nie znajdzie sobie
dziewczyny...
Nie chciałam wierzyc w te puste słowa...
Więc odwróciłam sie tyłem by gorzkie łzy
schować...
Gdy odjeżdżałam, zaprosił mnie na impreze
do siebie...
Pomyślałam sobie, super, kolejna szansa dla
Ciebie...
Spac nie mogłam u Pani Agaty...
Tylko u mojej Kasi za zgodą jej taty...
Nieco później o 20 dotarałam do mojego
Mariuszka...
Wszyscy pijani prócz niego trzymali się
łóżka...
Wpadłam na genialny pomysł, bo do domu nie
wracałam...
Wypiłam za smutki, po chwili juz wstawiona
stałam...
Szybko o tych złych rzeczach
zapomniałam...
I do mojego Misiaczka znów sie
przytulałam...
Po kilku godzinach Mariuszek odprowadział
mnie do Kasi mej...
Wolałam spać u niej niz u rodziny
swej...
Gdy pocałował mnie na pożegnanie...
Nie wiedziałam, ze to będzie NASZE ostatnie
rozstanie...
Gdy siedziałam u Kasi sama....
Przyjechała po mnie moja mama....
Poczuła alkohol, na komisariat
pojechałam...
Wyskoczył 1 promil, a przypał duży
miałam...
Szlaban na dwór, siedzenie w chacie...
Wtedy zawiodłam się na wszystkich i na
Beacie...
Kurek od moich ''przyjaciół'' plot
nasłuchał się...
Już wiedziałam,że na zawsze stracił
mnie...
Zrozumiałam,że zostały mi tylko piękne
wspomnienia...
Choć znów mam łzy w oczach nie będę tego
zmieniać...
Zawsze małą nadzieję na NASZ powrót
miałam...
Ale on po 2 tygodniach znalazł sobie panne
więc sama zostałam...
Tyle łez wylałam przez Ciebie...
Bo straciłam połowe siebie...
Za to wszystko winię mojego ojca...
Bo w moim sercu nigdy już nie będzie
słońca...
Jedno co chcę wiedzieć co ten Kurek
czuje...
Strasznie to pytanie mnie nurtuje...
Prosze Cie Mariusz daj mi odpowiedź na to
pytanie...
Wiele przecież nie trzeba, nic Ci się nie
stanie...
...
Ale Ciebie już nie ma tylko zdjęcie mi
zostały...
Zastygłe twarze, dawne wspomnienia, tylko
one tu przetrwały...
Tak bardzo chciałabym cofnąć czas...
Ale płomień NASZEJ miłości już dawno
zgasł...
Chciałabym nadal być Twoją dziecinką...=(( ...Zrozumiałam, że miłość przegrała.. Zostały wspomnienia, nie będę nic zmieniać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.