Budowla
rozważania na Wielki Piątek
Układam cegłę na cegle, buduję piętro na
piętrze.
Fundament to bezpieczeństwo i
odpowiedzialność;
wyżej porządek, dyscyplina społeczna i
rozwaga.
Kolejne piętra to troska o innych
i przekonanie o świętości życia.
Jest jeszcze lojalność, są cnoty
obywatelskie;
jest praca u podstaw i pogarda dla
fanfaronady,
a nawet przyplątało się trochę
patriotyzmu.
Rośnie moja Wieża Babel,
jest coraz bliżej nieba.
Z tej wysokości już prawie nie widać
Czaszki,
a że na niej jest krzyż – mogę jedynie
przypuszczać.
Komentarze (24)
Bardzo dobra refleksja na piątek, która zatrzymuje na
dłużej.
fundamentem życia jest miłość, prawdziwa miłość. .
Jeśli na niej budujemy swoją wieżę, to tak jakbyśmy
przed oczami mieli zawsze krzyż.
Bardzo dobrze zobrazowana refleksja.
Każdy z nas, w ciągu życia buduje swoją, jak
najbliższą niebu, wieżę. Najważniejszy w każdej
budowli jest fundament (tak przypuszczam, bo nie znam
się na budownictwie).
Tylko wtedy, gdy fundamentem jest miłość, powstaje
solidna konstrukcja. Napisałabym chyba "piętro po
piętrze" zamiast "piętro na...". ale to nie mój tekst.
Dziękuję jastrzu za przećwiczenie moich szarych
komórek. Pozdrawiam:)
Dlaczego peel buduje wieżę BABEL? to przecież symbol
pychy. A w utworze jest mowa o dobrym człowieku.
Pozdrawiam@
Refleksyjna "Budowla"
jak przystało na Wielki Piątek.
Zdrowych, radosnych
Świąt Wielkiej Nocy Michale.
Pozdrawiam serdecznie:)
Michale! - dziekuję za wyjaśnienie. W tym miejscu
pragnę powiedzieć ,ze na ten moment konczę z
blaznowaniem lub jego pozorami.
Wiersz jest dla mnie tym bardziej istotny, ze
precyzyjny i pozostajacy w analogii jakiejs do mojego
mentalnego bytowania - opartego na logice i jakiejs
(ułomnej) wiedzy. wiem,ze początkim dla mojej
konstuksci myslowej - o ilem może miec wartośc
jakakolwiek stalo się doświadczenie miłości. -nawe
milośc tak prosta i podstawowa jakmiłośc do kobiety
lub kocznie kogokolwiek jak matki, ojca i syna -
często w wymiarze konstukcji myslowych
ulegamarginalizacji, zatraceniu. Pozostaje abstrakcja
do pewnego stopnia - jak miloścblizniego. Moze to
prawo wieku, ze uczucia bezposrednio kierunkowe - np.
do kobiety sajuż inne i nie tak intensywne:przestajemy
funkcjonowac jako dziecko, ako mązlub kochanek, jako
matka lub ojciec osoby wymagającej opieki i chcącej
opiekę lubp omoc otrzymac.
Wciąz nowym doświadczeniem pozostaje dla mnie Golgota
i ten kontekst krzyża oraz wymiar miłości nirozlącznyz
wymiarem zaufania - kedy chrześcijanin powada "bądz
wola Twoja (nie moja) -przy swiadomości, zetą wlą
Pana -moze być smierc - wwymiarze jakiegoś krzyza lub
bez tego wymiaru. Osobiście- w chwilach takiej
refleksji - sklonny jestem uciekać się do Bozego
milosierdzia. Są to jednak refleksje wylącznie w
odniesienniu do relacji "On" - ja, w konstrukcjach
myślowych z odniesieniem ponadjednostkowym p ozostając
logiczny - zapominam o miłosci i miłosierdziu -
pamiętm,ze moze byćsedzią - tak w odniesieniu do
jednostki jak calego gatunku z wymiarem
odpowiedialności nie tyle zbiorowej co wynikajacej
konsekwentnie z uświdamianej przez nas
wsółodpowiedzaialnosci ( tak w odniesieniu do jdnoski
konkrtnej jak teoretycznej i gatunku oraz naszego
otoczenia).
Dziekuję Michale i pozdrawiam:)
Wiktorze - nie rozumiesz, więc spieszę z wyjaśnieniem.
Po pierwsze: Rymy mają sporo uroku, ale potrafią nas
zaprowadzić nie tam, gdzie chcielibyśmy dojść.
Uznałem, że myśl jest tak ważna, że dla zwiększenia
precyzji tym razem zrezygnuję z rymów.
Po drugie - jeśli chodzi o sam wiersz: Mamy swoje
wartości i potrafimy wznosić z nich piękne budowle.
Dobrowolna męka i śmierć Chrystusa nie jest nam do
niczego potrzebna. (Czaszka, Wzgórze Czaszki, to inna
nazwa Golgoty.) Nasze systemy są logiczne i sięgają
nieba. Tylko niestety, jeśli nie dostrzegamy Bożej
miłości – której najwyższym przejawem jest ofiara
Chrystusa – po jakimś czasie okazuje się, że te nasze
budowle to Wieże Babel, że nie potrafimy uzgodnić
różnych systemów wartości. Jeśli nie znajdziemy języka
miłości – nie będziemy w stanie porozumieć się między
sobą.
I to wszystko. Normalnych Świąt!
Michale - z tytułu napisania przez Ciebie pierwszej
zwrotki - pragne wykrzyczeć ( - no - powiedziec) ze za
nia - kocham Cię jak facet - (faceta z cał
swiadomością istnienia naszej wzajemnie istniejacej
nichęci wzgledem jakiejkolwiek mozliwosci lub
niemozliwosci ewentualnego pójścia do łożka) - sorki
Michale zato , cow nawiasie - bo to jest trochę
nieprzysawalne do mentalnej portalowej i
pozaportalowej rzeczywistości. Zaistnienie w drugie j
zwrotce Czaki i krzyża - pozostaje dla mnie
niewiadomą, a może w tym jest zawarta istota wiersza.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja ten krzyż widzę każdego dnia im bliżej mi do nieba
...ale jeszcze mam tam czas ...