O budowlach
Skomplikowana forma, sprzed pięćdziesięciu
lat.
Trudna do renowacji - elementów jej
brak,
o szerokim zasięgu i czułej strukturze.
Pęknięcia - łzą zalepia w gorejącym
murze.
Oto konstrukcja. Patrzcie! Prostuje się,
wznosi,
by za chwilę przyklęknąć, schylając po
grosik.
Rzucony, jak ochłapy, z wysokości stołu.
Czerwień wciąż razi w oczy, blask lśni
wśród cokołów -
raz w górze, raz u dołu budowla
pięknieje.
O! Stanęła na palcach, pełna wdzięku.
Tańczy.
A cóż na to przechodnie? Omawiają chórem,
lecz czy słyszą, czy czują - rozpacz, szał
i skórę?
Czy rozróżniają cegły, blask, kolor w
spojeniach?
Patrzą, w niezrozumieniu - drży, spala się,
zmienia.
Komentarze (24)
...ale przyznaję, mam tę skłonnośc do nadużywania
myslników, z czym walczę:)
Kiedyś tak było z wielokropkami:)))
Ossa77 -0 Niestety nie moge poprawić, ponieważ na
swojej klawiaturze nie mam dłuższego znaku, który jest
prawidłowym w przypadku myślnika. W każdym razie
jestem świadoma różnicy pomiędzy łącznikiem ,a
myślnikiem. Gdybym zastosowała dywiz, nie byłoby
spacji wokół niego. Znak jest graficznie krótszy ze
względu braku na mojej klawiaturze. Musze poszukać
gdzies głebiej:) zapewne odnajdę gdzieś.
Bardzo mi się podoba, myślę podobnie jak Pani
Bronisława Piasecka.
Pozdrawiam serdecznie:)
...to miały byc myślniki.
Przepraszam, poprawię za chwilę.
Bardzo dziękuję za komentarze.
Krzemanko:))))) Gdybys Ty wiedziała co ja miałam przed
oczami, gdy to pisałam, tez bys się śmiała:)
Jak słowo daję, jakie to fajne gdy Czytelnik dostrzega
coś niewidzialnego dla Autora.
Dla mnie byłoby ciekawiej, gdyby to tak poetycko o
warszawskim Pałacu Kultury i Nauki.
Warsztatowo: Nie widzę uzasadnienia dla nagminnego
używania dywizów w tekście, w którym nie spełniają one
swojej funkcji łączącej, bo po prostu nic nie łączą.
Prawidłowo należałoby sięgnąć po myślniki. Pozdrawiam
serdecznie. ;)
Tu Halinko można dwojako myśleć, tak jak skomentowała
Danusia i D.A.Dobry piękny wiersz. Tu można siebie
odnaleźć i też budowle. Pozdrawiam serdecznie.
Przy czytaniu cały czas miałam przed oczami pałac
kultury i nauki:) Miłego wieczoru:)
Witaj Halinko. Bardzo dobry wiersz o budowaniu siebie
(nie sugeruje, ze o Autorce, bowiem kazdy moze
odnalezc sie w tej konstrukcji) rozne barwy spoiwa,
cegiel o roznym stoponiu zahartowania... czyli
wszystkie doswiadczenia, wzloty i upadki, ktore
uksztaltowaly jakimi ludzmi jestesmy dzisiaj. Jest i
gorycz, bowiem ludzie widza nas czesto powierzchownie,
nie dostrzegaja roznorodnosci materialu, ktory nas
tworzy...gladkosc i chropowatosc skory, bogactwo
wnetrza, emocje ktore nia targaja... a ona drzy, spala
zmienia sie... nigdy nie jest taka sama, a moze to
poprzez to niezrozumienie kurczy sie w sobie. Mysle,
ze pozostawilas tutaj wolna przestrzen dla czytelnika.
Moc serdecznosci Halinko.
Zawsze się zastanawiam, patrząc na budowle, ile
ludzkiego wysiłku, zdrowia, siły, życia, potrzeba było
poświęcić, by były.
Pięknie napisane.
Kunsztownie i refleksyjnie.
Pozdrawiam.