Bueno
Cały byłeś w makach
kiedy pierwszy raz widziałam cię
a potem maki poszarpał okrutny
huragan szarej rzeczywistości
Cały byłeś w gwiazdach
kiedy pierwszy raz całowałam cię
a potem gwiazdy zstrząsł okrutny
huragan szarej rzeczywistości
Cały byłeś we łzach
kiedy pierwszy raz dotknęłam twego
policzka
a potem łzy osuszył okrutny
huragan szarej rzeczywistości
Cały byłeś mój
kiedy pierwszy raz odkryłam swe
tajemnice
a potem okrutny huragan szarej
rzeczywistości
zepsuł wszystko...
bezczelny!
ja zabraniam!
oddaj...
maki już nie będą takie same
łez straconych już nie odda nikt
gwiazdy wszystkie pospadały
a ty....a ciebie nie ma...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.