Bukiet... - całkiem nie do pary
wiersz - przeznaczony. (- - -) dla Ani. Podtytuł: "Rzymskie wakacje"
https://www.youtube.com/watch?v=w77SFM7Fksc
Miały być – kwiaty dwa.
Jest – trzeci... - nie do pary.
Ten trzeci kwiat – to ja...
- (ten wiersz...) - Obiecany...
- ten wiersz:
...........................................
................
Kwiat pierwszy... - to Róza!
(jak nasze niepoznanie.)
Kwiat drugi – to jest bratek...
(- którego?-m...)
[- któregom... - przecież – zjadł...]
Pozostał... (– zapał!..)
- i zapach
- i pusty talerz.
(i wolne krzesło...)
którego mi brak.
...........................................
....................
Ten trzeci... - to całokształt.
z tym – co już mam.
(od Ciebie).
I - idę – z tym... - w nieznane
(pod piątkę) – bez adresu.
Zapukam! - w przeznaczenie...
(które jest) (– w Niebie.)
- wielkie.
Na przypadkowej ulicy – pod numerem
piątym.
...........................................
..........
Taki to bukiet jest:
Róża – i bratek...
(i Narcyz!)
piękny jak Bóg. - pognieciony...
i z mięty... (- przez życie.)
(u nóg...)
...........................................
..............
staję – przed numerem piątym. (-
drżący...)
I nie wiem, co znaczę...
(I wiem...)
które jest niebo
(- więc...)
stoję... – pod numerem piątym...
(ale nie znam swojego przeznaczenia)
i nie znam adresu...
17. 01. 2021 r.
po trafieniu - do drzwi, po sms-ie i próbie
telefonu:
Miały być kwiaty - dwa.
- jak obiecałem...
(- więc - jestem...)
- ten trzeci... - to ja...
{- bo Twoje jest Słońce (:D)}
(- ten wiersz.)
kwiat ziemi obiecanej
nadziei mojej-twojej
- dla ciebie... - przeznaczony.
(- żaden ziółko)
szlachetny - najprawdziwszy.
Narcyz i kwiat nadziei...
skromny - bez fałszu:
jego imię - dla wybranej
najprawdziwsze
która odbita o ścianę - u drzwi...
(od drzwi - do drzwi)
- gaśnie.
(jak jego imię)
(Hannibal!) - in Urbe...
{bo on - jest jaki jest}
(ten bukiet...)
[- dla Ciebie (- jest) - przeznaczony]
(bo Twoje jest piękne i wietrzne)
(i nasza jest!.. - odrodzona!..)
- powstała z popiołów - Warszawa.
(bo takie jest - Wieczne Miasto)
https://www.youtube.com/watch?v=gr6QnFmCXzk
(Bo... - taki jest(!) - Rzym.)
godz. 20:92 17. 01. 2021 r.
a to już wyłącznie dla Ciebie - Aniu:
https://www.youtube.com/watch?v=mdFrn89x74k
ale to całkiem pomyłkowa historia, bo miała
być toccata - czyli...
https://www.youtube.com/watch?v=Hg8Fa_EUQqY
że Vanessy - już nie ma... (- wśród
nas):
https://www.youtube.com/watch?v=USACuJCrZPY
Bo z Tobą - chcę - być.
[A ta - któa wielbię ( bo taka jest) - no
cóż!.. - bo tylko wielbic ją mogę... (- bo
po to - jest!) (bo tylko taka jest dla
mnie...)
{- wy-trzy-ma!.. - (j.)!}
- jest tylko w mojej pisence... {która -
(daj Bóg!...) już jest! (wśród nas) - a (-
dopiero...)} {- będzie - (!)}]
20. 01. 2021 r.
https://www.youtube.com/watch?v=ogCmJ7g9Qgk
https://www.youtube.com/watch?v=jya2eAzlvZ0
Komentarze (12)
Miły
Twoje wiersze nie należą do tych, które można pominąć.
Ten też zatrzymuje treścią i ciekawą konstrukcją.
Pozdrawiam.
Anno! -powiedzmy, ze Narcyz... - to mocne imię. - na
ile jest skromny? - kto wie... - Nie musi być
prymitywnym kłamcą. nie musi być prymitywny i nie musi
być skromny. - Tylko... - kto w tym wierszu zna
znaczenie jego słow?
Ona - nie miala tej przyjenosci, by zauwazyc
skromność. - jest jak dziecko we mgle. - on i ona.
cz to czytała? - pewnie nie - bo i skąd.
w zupełnie innej sytuacji - napisalbym - posilkowo:
"Kto czyta te wiersze?..
- powstałe w powrozach - obaw
( i autcenzury)."
To cytat z początku latdziewięćdziesiątych.
Serdecznie pozdrawiam:)
Moze i Hannibal, moze i Wieczne Miasto - do którego
ponoć... - prowadzą wszystkie drogi:)
Bardzo osobiste przeżycia, ale Narcyz- wszystko
wyjaśnia...
To sporo wyjasnia Wiktorze.
Ciesze sie bardzo, ze moje wyjasnienie (komentarz)
zostal dobrze zrozumialy.
Do milego nastepnego :)
Bogdanie - z uwagi nakomentarz - dziekuję zeszczego
serca - bo i komentarz - prawdziwy. takze z uwagi na
to - nalezaci się dwa slowa wyjasninia:wiersz mialbyc
tylko jeden - tan zakonczony datą bz godziny, - to
pożniej to wyppadek przy pracy - a w zasadzie - po. Po
wizycie w wiadomym mi budynku i pod drzwaimi z
wytypowanym adresem. trafilem ,ale musialem z
szcunkiem i przywiazaniem - pocalowac jedynie klamkę.
potwierdziala oczekiwana obecnośc osoby - i z "uwagi
na stan chorobowy" - nie otworzyła.
Aslwa koncowe - trochę dziwne - to usilowanie
wytlumacznia jej rzeczywistej sytuacji zewnętrznej i
ode mnie niezaleznej.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Wiktorze,
U Ciebie nigdy nie mozna sie nudzic.
Lubie Twoj sposob narracji/zapisu. Jak bym czytal
sztuke teatralna.
Jest to cos bardzo unikalnego. Tylko Ty na Beju tak
piszesz.
Sa utwory, do ktorych trudno mi sie czasami
ustosunkowac, sa dla mnie troche "za ciezkie" do
komentowania.
Nie znaczy, ze nie widze ich wartosci. Jednak bywaja
tak osobiste i poruszaja tematy, na ktore nie chce sie
wypowiadac. Licze na to, ze rozumiesz moje stanowisko.
Ten wiersz, jego ton, refleksja rozbawiala mnie. :)
Pozdrawiam Ciebie Wiktorze jak zwykle bardzo
serdecznie. :)
Zycze duzo zdrowia :)
Michale! - twój komentarz - jak zawsze - w punkt:
obicalej jej dwa kwiatki ( z tytulu dwoch celowych
przwinień) - cyba jest trzecie przwinienie - pozostanę
jednak przy trech kwiatkach z wiersza.
Czuje, ze jezeli mieszka pod piatka - to nie
otworzy... -a bylem tak blisko....
( -Kktoś powie: juz wilk - w ogodku i z gąseczka się
witał. - A wyląduje - ryżykuła - jak zwykle: w
studni.)
:)
Zaglądam do Ciebie zawsze z ciekawością. Bukiecik
mały, ale jaki uroczy. Pozdrawiam Wiktorze :)
Michale! - ale numer! - pod piątką - piętro nizej -
mieszka wspanialai cudowna sasiadka, której nie znam,
a naprzykszam się (niestety) nocnymi halasami -
głosnych dyskusji i komentarzy. (z calego serca i
szczerze; przeparaszam i obiecuje poprawę). - Ale -
Ona - co oczywiste - jest całkowicie nie dla mnie. -
jednak odezwalasię jakać zazdrostka - gdy przpraszalem
ją, co zechcialaprzyjąc - ale zdecydowanie chlodno - i
z prośbą(chyba bez wikszej prawdziwej nadziei) -
abym-jednak - po nocy - ciszej- zdarzylo się. - obok -
drzwi otwieral nasz sąsiad (wciąz młody i wspaniały
człowiek biznesu - klasyczny i prwadziwy "self made
man", którego znam od jego dzieciństwa). - no cóż... -
tak! - jego przywitala! - "witaj Pawelku!". - A on
jest własnie "Kwiatek" - od urodzenia - po Ojcu. -
coż - takie zycie... - jestem "ziólko".
Ale to nie jest en numer piąty. Ten numer piąty - jest
pewny - i ustalony.
Mój numer piąty - tojest zupełnie gdie indziej... -
to jest czyste zalozenie i desperacja. Zjem śnadanie -
ruszam... - bo telefonu nie odbiera.
Pozdrawiam serdecznie:)
PS.: Po trzecie Trzymam kciuki.
Po pierwsze tradycja mówi, że jak poniżej dwudziestu,
to bukiety powinny być z nieparzystej liczby kwiatów.
Po drugie Ty nie jesteś kwiatek, tylko ziółko...
Ważne, że masz kwiaty pełne nadziei. Pozdrawiam
cieplutko z pogodą cucha:)