Bunt
Bunt na pokładzie
jednoosobowy,
na moje i wasze życzenie
słyszę w sercu skowyt.
W głowie młoty
biją nieustannie,
tylko sen ból łagodzi,
choć z dnia na dzień,
coraz marniej.
Bunt w żołądku
wygłodzonym,
kilogramy na pysk lecą,
włos siwieje coraz bardziej,
pod oczami sińce świecą.
Widzę tylko szarość
wszędzie,
mą frustrację na ten świat,
bunt jest moim przyjacielem,
zawsze ze mną
za pan brat.
autor
zapalka
Dodano: 2015-01-10 21:09:33
Ten wiersz przeczytano 945 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Czasami bywa ciężkie życie buntownika. Ciekawy wiersz.
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)