Bunt
Wiersz z mojego okresu buntu. Teraz jestem już po transformacji;) W tej chwili nie napisałem nic od ponad roku. To był chyba ostatni wiersz. Jednak wciąż piszę krótkie sentencje:]
Nastał dla mnie czas ciemności,
Życie me ogarnął nieprzejednany mrok.
Ciemności egipskie, ciemności,
Przyzwyczaił się już mój wzrok.
W wiecznej nocy…
Wyostrzyły się moje zmysły,
Bo światło nie dociera.
Wszystkie marzenia prysły.
Wszelka nadzieja umiera.
W wiecznej nocy…
Ciemnej duszy ludzkiej widzę szczegóły,
Ostro i dokładnie, gdy inni śpią.
To wszystko w nocy, gdy łamię reguły.
Gdy psuję szyki czuwającym jak ja
władcom.
W wiecznej nocy…
Jestem żołnierzem własnego życia,
Nie jak inni, za których ktoś walczy.
Nie jestem po prostu następnym do
wybicia.
Nigdy nie poddam, choć może mi sił nie
starczyć
W wiecznej nocy…
Gdy takie nocne życie wybieram
I dżunglę, w której poluję sam.
Żyjąc jak wojownik, jak czarna pantera
Świat, w którym jestem całkiem... sam.
A ze mną ta piękna, wieczna noc…
Komentarze (1)
ciekawy wiersz:) choć troszkę mroczny tak mi się
wydaje ale daje dużo do myślenia:) pozdrawiam gorąco
:)