Burzą
M.
Stosunkowo jestem spokojna,
te gwałtowne ruchy to tylko gdy się
śmieję
uważam na ulicy, boję się prądu
i tylko lubię być z burzą sam na sam.
Lubię, gdy gwałcą mnie strugi deszczu
gdy targa mną wiatr, wypełnia uszy
tak, że mogę usłyszeć jeszcze tylko
grzmoty
oczy rozświetla mi błysk pioruna.
Piszę często o sobie, przeglądam się w
lusterku,
ale nie martw się, nie tak często
powierzam sobie swoje myśli.
W większości należą do Ciebie
To nie takie straszne, gdy stoję tu
sama,
pośrodku burzy, przemoczona wodą,
drżąca z zimna, oblepiona liśćmi,
i powtarzająca w myślach jedno słowo
po łacinie, violabilis.
Tak samo możesz mną pomiatać
burza nawet nie ma mnie na własność.
A ja czuję się Twoja, nieswoja,
chyba jedna bywam w niebezpiecznych
sytuacjach
Komentarze (2)
zalezione w słowniku łacińsko-polskim. :)
V??l?b?l?s - dający się zgwałcić, znieważyć
Nie znam łaciny, stąd troszkę chaosu w mojej głowie
przy odbiorze, ale dziwię się treści w pierwszym
wersie ostatniej strofy.