Burza
z tomu Oddech ostatni
zbiera się od lat
dawno przeszła
oddychała śmiercią i malutkimi pyłkami
zwierząt biegiem
prężącym się dzieckiem
wirem skał i powietrza
dziś smukliła grzbiet kota, ciśnienie na
wyżynach podniosła
zgubiła pantofelek
odtąd pająki szukają księżniczki w podróży
doślubnej
jutro się zagęści w szklance osad, będzie
purpurowa suknia nieba
potopiła narody w soplu lodu
kłębi się kolorytem uczuć
Wielka Rodzina
wyruszyli pielgrzymi nicości do gwiazd
w oczach Ziemi odbitych w moich
cały sen zszedł na Nową Ziemię
ukształtowaną Bożą Ręką
unicestwiony na tarasie wygłasza proroctwo
męki mrówek
konających w zawieszeniu
pomiędzy promieniami a ciekawością okrutnej
dziewczynki i jej wiernego psa
a mną a rzeką a winem a latem a Bogiem, jej
dziadkiem...
przez balustrady wychylenie w mrok Grobowca
Lovecrafta
gdzie wijące się macki żywych trupów
głaszczą plecy
zimny śluz
przebiegają wyładowania po chmurach, po
rześkich lasach
dziś zawsze jutro wielkie OKO i jego sny
spływające na Ziemię
kiedy ja śnię i snom każą się
materializować wole niczyje
bożych krówek węży niepokój powietrzny
ziemi utrata w przesileniu burzy
ponowne osiadanie poziomów, powrót na
najniższe orbity
bazy i przyczółki silnych mężczyzn i kobiet
utrzymane
wyłonił się zmierzch nad jeziorem
szczupak płynie martwy, rzeka przeniknięta
wolą światła
zabiłem go błyskiem który chciał pożreć
jego mózg
który stworzył mój mózg
wpadła mu śmierć którą chciał pożreć do
gardła
ja byłem jej posłańcem a ptaki ogłaszały
zwycięstwo
wiecznego powrotu życia
taki Los stało się chwila
Dagmara pięknie zatańczyła na 35 leciu w
Gminnym Ośrodku Kultury
wróciło wszystko do normy w tych tańcach
niespokojnych duchów po burzy
do wieloocznej ferii barw w spokoju dnia
...i tak te odbicia w genie, ten zapis
świata
wpływa w rozwarte kobiece uda
jak ciąży nie przerwią może odnajdzie
się
Czysta Rozkosz w tym wszystkim
w dziesiątym pokoleniu Buddów
przypomnienie chwili -
dwuletnia Maja łapie wijącego się węża z
drewna
ukręca mu głowę i rzuca na podłogę
bez chwili zastanowienia
Komentarze (7)
Taaak, wiersz daje wiele do myślenia. Prawdę mówiąc,
chciałbym wiedzieć, czy jest ona tak niebezpieczna i
czy... jest? I metafor tu bez liku. Trzeba mieć wiedzę
(m.in. sekretną?),żeby tsk pisać.Podziwiam...
Całą kabałę znają tylko nieliczni dopuszczeni, ja
dzięki Bogu nie znam i nie będę, bo mi życie miłe :)
Talmud też ciekawy, ale to chyba najstraszniejsza
książka wszechczasów. Ale jak ktoś lubi to można
poczytać
Kto jest odpowiedzialny za zło świata to sobie każdy
wedle swoich pasji układa. Kiedyś się wszyscy dowiedzą
:)
ale jak pisałem ten wiersze to jeszcze nic o kabale
nie wiedziałem
słyszałem kabała to zło, no zapoznam się, bo to co ja
czytałem to komentarze do Biblii, mistyka, książka
Tajemnice Kabały Marc Alain Ouaknin i fragmenty tego
słynnego Ogrodu granatów chyba, no o tych światach
sądu, miłosierdzia, woli, królestwo itd. jasne że
ksenofobia żydowska w tym była, ale tak poza tym, nie
czułem zachęty do kanibalizmu, obejrze, dzięki, nie
znam oczywiście całej Kabały. Filozofia Lurii chyba
nie jest odpowiedzialna za zło świata? Bo ta mi się
spodobała
Się wiją u Ciebie wątki jak "dziadowski bicz" czyli
zamaszyście :)
Są na yt takie filmiki "upadek kabały" chyba z 8
części. Ciekawostki tam można sobie zobaczyć
Pozdrawiam :)
Wiesz, zawsze fascynowało mnie światło, świadomość,
ostatnio czytam sobie co napisałem i często jest taki
obraz oka, piramidy ciał, ruch światła z góry i do
góry, i ta dusza sobie tak krąży, może jak w kabale do
naprawienia świata, a może jak w hinduizmie, do
przebudzenia się ze świata, w każdym razie jest jakieś
koło, coś dąży do góry (oświecenie) i upada - Bóg
upada i powraca do siebie, my to takie iskry w tym
procesie - w końcu tytuł tego wiersza to Burza, więc
wszystko jest na granicy, poza życiem, na wyższych
poziomach, potem osiada niżej i mamy rzeczywistość,
ale jest i nadrzeczywistość. Wiersz się kończy dobrze,
wszystko wraca do normy. A powstał jak byłem na rybach
i pierwszy rzut, szczupak, pewnie była burza,
Lovecrafta czytałem ( w końcu świat jest straszny, ten
szczupak na pewno się ze mną zgodzi), zmieszałem, Maja
teraz 18 latka rzeczywiście tak potraktowała
drewnianego węża, nie wiem jak to rozumieć, może tak
trzeba zrobić, a może źle zrobiła. Chyba niewiele
wyjaśniłem, ano cóż. The Tomb - grobowiec , tytuł
opowiadania Lovecrafta?, już nawet nie pamiętam. Ale W
poszukiwaniu nieznanego Kadath fajne, widać że on tam
kochał te swoje potwory, tych bogów, zresztą
wszystkie te jego podróże senne są piękne i straszne
Oj, jest gęsto, jest atak! ;-) Nie twierdzę, że to
źle, wręcz przeciwnie :-) Lubię. Ale na raz nie ogarnę
:-) Jestem bez szans :-) Tymczasem przychodzą mi do
głowy myśli o tym, żeby nie opierać się własnemu
rozumowaniu (a niewiedza czasami jest dobra i naprawdę
błogosławiona ;-))... Doskonała miłość i doskonałe
planowanie nie istnieją... A w ogóle to przeładowanie
kosmicznego oddechu... Nie wiem, gwiazdy
nieuporządkowane czy bogowie szaleni... Wiem, wiem, od
czapy pewnie, ale sobie poukładam :-)
I nawiązanie do "The Tomb"... To tutaj znowuż zupełnie
inna interpretacja wiersza do głowy przychodzi...
Dobra, tymczasem wystarczy... Ale jest nad czym dumać
:) Bardzo mi się podoba.
Spokojnego wieczoru :-) Pozdrawiam serdecznie :-)