burza
wiatr rozwiał burzę
nakręcony zegar
odłamuje chwile uśmiechu
marzenia w sercu biją swoim rytmem
pod osłoną samotności
wędruje świat
z błękitów twarzy zapada mrok
iść tak samemu
w dłoni trzymając puste noce
wirujące zachody słońca
zagubione tańczą w maraźmie czasu
codzienność pośród ludzi
godziny mijają w widłach pajęczyny
na zakręcie puste schody
bez końca ciche wplątane w los
Komentarze (19)
Smutne ta samotna wędrówka
i puste schody, o której piszesz metaforycznie.
Miłego dnia życzę, Kiko :)
grunt, że marzenia nie opuszczają.
Każdy nowy dzień to nadzieja na lepsze. Ślę moc
serdeczności i uśmiechów:)
Kiedyś burza minie...;)
Pozdrawiam Kiko