Burza na Raczy
wiersz z cyklu "Moje gory"
Strasząca błyskawicą, smagająca deszczem,
Z niedostępnych ostępów wyrosła wyniośle,
Szczerząc zęby kamieni i kolce zarośli,
Trzaskiem grzmotów huczących zimne wzbudza
dreszcze.
Gęstniejące w powietrzu zjawisko
złowieszcze,
Wyładowując swoje zgromadzone złości,
Bije echem wystrzałów głośno i donośnie,
Z każdą chwilą mocniejsze i groźniejsze
jeszcze.
Przerażona umilkła cała okolica
W obawie by nie ulec trwożliwej rozpaczy
I czeka, aż wzburzona ścichnie
nawałnica.
Żywioł jednak wciąż dalej swe kręgi
zatacza.
Błyskawica za gromem, grom za błyskawicą,
Wielka burza nad samym szczytem Wielkiej
Raczy
Wielka Racza - szczyt w Beskidzie Zywieckim
Komentarze (21)
Piękny sonet. Też kochasz góry, jak ja. Są piękne.
Jak zwykle malujesz słowem wspaniale:)
Obraz ten mocno mnie poruszyl zwlaszcze,ze zawsze
balam sie burzy.
Piękny i jednocześnie groźny obraz piórem namalowałeś,
toż prawdziwy sonet Ci się udało napisać:)
Burzliwym sonetem nas uraczył -
poniwiec - góral spod Raczy!
Malowniczy sonet. Pozdrawiam