bycie w niebycie...
*************
zamknięta w skorupie własnych doznań
czułki niczym peryskop na świat wyciągam
zlękniona ,wystraszona
stawiam swe pierwsze nieudolne kroki
jak dziecko nieświadome bytu
poznaję coraz większą strefę życia
doznań , kolorów nie tylko szarości
nieświadoma jeszcze
przeżywam świat innymi barwami
nazywam rzeczy sobie znanym językiem
pospolitym ,zwykłym,zapomnianym
i porównuję święto i powszedniość
ze wskazaniem na codzienność
tkam barwny dywan tak mi się zdaje
pstrząc słowem hmmm...niż zwyczajnie
do snu układam łąkę doznań dzisiejszych
budząc nadzieję głębszych,jutrzejszych
i tylko sobie powiem szczerze
daj spokój ...nie pisz ...
ale czy ja w to wierzę..?
**************
Komentarze (3)
początek jakby był o mnie... pozdrawiam i plusik
zostawiam:)
bardzo ciekawe porównania, dobrze Ci to wyszło :)
Ładny wiersz, ma głębię... Warto przystanąć i się
zastanowić...