skrzydła
utraciłam wszelki ciężar
wyrosły mi skrzydła
nic nie ma wagi
wszystko jest w ruchu
lot jest łagodnie miękki
falisty jak czułe kołysanie
szum ptasich skrzydeł
nic nie gna pędem nie wybucha
gwałtowna cisza i spokój
powiew wiatru jak dotyk
przyjemny sen
mam skrzydła
wędruje po niebie
w rydwanie lekkości
jestem taka
jakimi ludzie
zawsze chcieli być
wolna
wracam
powoli zniewolona
znów troski
szum gwar
głowa pełna bzdur
podcięto mi skrzydła
już nie polecę
autor
Sophi
Dodano: 2006-02-23 13:22:39
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.