Była
Była ubrana w prześwit poranka
a on patrzył jak głodny ptak,
to nieznajoma a jak kochanka
swym ciałem dawała mu znak.
Codziennie szła tą samą drogą
codziennie on wbijał w nią wzrok,
była dla niego ostoją
rankiem, dniem i w mrok.
Zamknięty w czterech ścianach
swojego małego mieszkania,
myślami gonił każdy jej gest,
wiedział, że nie dla niej on jest.
autor Iwona Derkowska wsz.pr.zastrz.
autor
Iwona Derkowska
Dodano: 2017-02-06 14:56:40
Ten wiersz przeczytano 1002 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
trzeba przekroczyc prog. Z patrzenia nic nie bedzie...
wiersz bardzo ladny:)
pozdraiwam:)
Taka postawa nie wróży sukcesu.
Bardzo ładny wiersz i rozmarzenie Szkoda że mógł tylko
podziwiać
Pozdrawiam serdecznie :)
zauroczony chyba spoglądał na nią przez okno
mieszkania. Może pora z niego wyjść?