[***Była sobie raz dziewczyna...]
Była sobie raz dziewczyna,
co się w słońcu zakochała
I uczuciem tym szczęśliwa
o realiach zapomniała.
I tak narcystycznie raczej
Święcie przekonana była,
że nie może być inaczej,
że dla niego jest jedyna.
Absurdalnym jest wymagać
na wyłączność blasku słońca
To jej zaczął uświadamiać
świat bezwzględny w swych wyrokach.
Teraz w ciemnym końcu siedzi
Woli nie mieć słońca wcale
Niż się musieć blaskiem dzielić,
przez tłum się przepychać stale.
Słońce fochów nie rozumie,
bo natura taka jego-
każdą ciepłem obdaruje
i nie szczędzi blasku swego.
Nie wszystko pogodzić można
Zrozumiała to dziewczyna
Odwracając twarz od słońca
W blasku księżyca się skryła.
[23 X 2010]
Komentarze (3)
Nie wiem dlaczego, ale lubię czytać takie życiowe
opowiastki.."Zostawcie mnie w spokoju!!! Nie płaczę
przecież..Dobrze mi w kącie pokoju! Czego ode mnie
chcecie?! Nie męczcie mnie daremnie!!! Nie płaczę
przecież , nie szlocham.. Czego wy chcecie ode mnie?!
Kocham go! Kocham, kocham..." M.
Ładny wiersz podoba mi się:)
Ładnie zrymowany!+ Pozdrawiam!