Byłam twoją mamusią
Byłam twoją mamusią ostoją przytulanką
przysypiałaś słodko kiedy cię karmiłam
uśmiechałaś się pięknie oczka
przymykałaś
radosna jak poranek po prostu byłaś
Do ręki uczepiona całymi dniami
usta twoje mówiły głosikiem ptaszyny
bezbronna kruszynka źródłem miłości
wielkiej
słodka księżniczka kochana dziecina
Lata uleciały odfrunęłaś niczym ptaki
co przemierzają lądy oceany
wzięłaś ze sobą matki serce
ja tutaj zostałam i tutaj zostanę
Komentarze (24)
Bardzo życiowe, dobre :)
Witaj Moniko:)
Na szczęście nie wszystkie dzieci tak robią:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Niczym ptak z gniazda...niestety moje dwie ptaszyny
też odleciały...jestem sama i cieszę się z każdego
kontaktu z nimi,uściski :)
Dziękuję kochani za komentarze, a ja zmykam szykować
się do prowadzenia audycji.
Melancholijny, ładny wiersz.
Dobrego dnia Heli:)Dziękuję!
Za szybko biegnie czas...tak by się chciało zatrzymać
chwile.
Pozdrawiam, przytulam:)
Taka kolej, wychowałaś dzieci i one już mają swoje
życia, często gdzieś w świecie, też tak mam,
pozdrawiam:)
Taka kolej rzeczy, coś o tym wiem :)
Serdeczności :)
Pustoszeją nasze domy, kiedy dzieci zakładają własne
rodziny. Niektóre daleko od rodzinnego domu. Nam
pozostaje tęsknota i czekanie na odwiedziny lub
telefon :( Moja córeczka mieszka w Stanach Dobrze, ż
starsza jest blisko :)
Mimo, że smutny wiersz, ale się podoba :)
Pozdrawiam serdecznie :)
serce matki zawsze jest przy dziecku :-)
śliczna melancholia
oj chyba w obce kraje ... nam tęsknić pozostaje
Zosiak, tak pisałam o synu, dzisiaj o córce.
na szczęście moje dzieci są blisko mnie
*Pożegnanie