Byłaś moim przjacielem...
Byłaś moim przyjacielem.
Od smutku wybawicielem.
Cichym ukojeniem...
Co się z Tobą dzisiaj stało?
Twoje czarne serce naszą przyjaźń
zmarnowało.
Nasze szczęście i radości na cmentarzu
pochowało.
Nie mogę patrzyć na Twe oczy,
po których dziś nienawiść kroczy.
Gdzie Twe piękne i dobre oczy?
Gdzie...?
A może zawsze taka byłaś.
Zawsze w swoim sercu urazę do mnie
nosiłaś.
I wielkie zło skrywałaś, tak
w swym sercu to chowałaś.
Dzisiaj jesteś zła i okrutna.
Nadąsana i marudna.
Nade mną się pastwisz.
Swoimi przekleństwami ranisz.
Ból, to co dziś czuję.
Tak, bardzo żałuję...
Że Cię poznałam i pokochałam.
Jak siostrę.
Za dużo by zapomnieć i wybaczyć.
Me serce płacze z rozpaczy.
Błaga Cię i szlocha...
To, co nadal kocha...
Ale nie potrafi wybaczyć...
Komentarze (1)
Uhh, jak bardzo przypomina mi to moją obecną
sytuację..
Pozdrawiam, Mila.