Byłem Ci to winien
Wspólne rozmowy, radość, której powody
znane były tylko nam – pamiętam.
Złote myśli, wskazówki życiowe - dziękuję
to dzięki Tobie je znam.
Przy Tobie zachodziły w duszy wewnętrzne
przemiany
Dzięki którym z beztroskiego, chaotycznego
malca dziś świat mam poukładany.
Ponad wszystkich imponowałaś mi rozwagą,
postawą życiową
Z każdej, beznadziejnej niekiedy sytuacji z
podniesioną wychodziłaś głową.
Nie potrafię wyjaśnić, w jaki sposób, jaka
zadziałała siła,
Która w nas tak głęboką więź przyjaźni
zrodziła.
Uczucia rozkwitały, dni mijały, tygodnie,
miesiące
Gdy pojawiła się ona, dla nas, za potężne
chmury zaszło słońce.
Wybór zły podjęty, ciężka chwila w życiu
przyszła,
Nieuchronnie, niby morska fala co w brzeg
uderza, nasza przyjaźń się rozprysła.
Fatalna droga, poświęciłem to co miałem dla
niepewnej i zdradliwej miłości,
Zawiodłem Ciebie, zawiodłem siebie,
zawiodłem poczucie własnej godności.
Upierałem się przy swoim, mówiłem
„Będę z nią” rachunek był
prosty,
Realia zgoła inne, okrutne niczym kara
najgorszej chłosty.
Zostałem sam, zraniony przez nią, sam przez
siebie zraniony,
Teraz uświadomiłem sobie jaki byłem
niewidomy.
Wyjechałaś – daleko stąd nowe
zapuszczasz korzenie,
Kiedyś w jednej szkolnej ławce, dziś tak
wielkie dzielą nas przestrzenie.
Pustkę ogromną w sercu sprawiło zniknięcie
Twoje
Czy wypełnić ją zdołam? Nie wiem…?
Bardzo o to się boję.
Zniszczyłem nieodnawialną świętość, tym
bardziej mnie to przytłacza
Bo wiem, że są rzeczy, których tak do końca
nigdy się nie wybacza.
Nie mam odwagi nazwać się Twym
przyjacielem, miana tego wręcz
niegodzien
Biegłem razem z Tobą, odpadłem na pierwszej
przeszkodzie.
Prośba moja, choć wstyd prosić we własnej
osobie:
Nie zapomnij, że byłem; ja na wieki nie
zapomnę o Tobie!
Przepraszam za smutek, żal,
rozczarowanie
Okazałem się zdrajcą, zasłużyłem na
wygnanie.
Wejrzyj na jedno jeszcze, oko skryj pod
delikatną powiekę
I zrozum, że jestem tylko zwykłym, omylnym
niestety człowiekiem.
Dla Karoliny
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.