byłeś
"gdy zabijasz człowieka, zabijasz jego przyszłe czyny, cała generowana przez niego przyszlość, jego nienarodzone dzieci aż w końcu cale zlo, ktorego mógłby sie kiedykolwiek dopuscić".
O,który byłeś w niebie.
Temperatura maleje z wysokością więc
dlatego
Twoja skóra musi być zimna.
Ileż jest niepokoju w twoim martwym
ciele
niepokoją mnie twoje oczy
patrzysz widzisz
będę całować twoje wargi
i wierzyć w bilans cieplny
będę gładzic twoje włosy
będę będę
będę do ciebie mówić
rozchylać twoje wargi
będę wplatać palce w twoje włosy
i kołysać cię na swoich biodrach
Leżymy w kałuży twojego życia.
To najmocniejsza kałuża w moim życiu
i chcę być w niej do końca
Nie będę mieć własnej
Nie oddzieli nas czas
czarne stroje
nowi ludzie których nie poznasz
którzy stworzą mój świat w którym cie nie
ma
Nie pozwolę im.
Wierze w bilans cieplny
Wierze że kałuża na chwile ociepli sie i
zgaśnie.
I zgasnę na
zawsze razem.
jednak zostałam czasem żałuję wtedy umarłam i narodziłam sie na nowo dzisiaj płaczę ostatni raz
Komentarze (2)
Wybacz ze tutaj: a mogę sie dowiedziec co tak bardzo
ci sie nie podoba w moim wierszu ze kazesz mi go
skasowac?
podobają mi sie -
ale są inne od moich .
jestem infantylna-
naucz mnie.
ale czy jesteś mistrzem, żeby udzielać lekcji ?
`nie znasz mnie,
nie stawiaj mi stopni z praktyk .`