Było i nie mija s
Słowa niczym ciernie w gardle uwięzły,
ranią jak sztylety zatrute trwogą.
Miłość zamotana w splątane węzły,
odeszła na zawsze pokrętną drogą.
Z wyschniętego serca czas zdarł
marzenia,
rozgonił nadzieję po zgniłym niebie.
Na darmo zbierałem zwiędłe wspomnienia -
szukałem po Ziemi śladów do ciebie.
Jeszcze wciąż pamiętam dotyk cierpienia,
wieczory zasnute cieniem tęsknoty.
Jeszcze zmuszam w sobie żal do
milczenia,
oświetlam swe wnętrze księżycem złotym.
A jednak nie mogę wydusić słowa,
i nauczyć się żyć Ruda od nowa.
Komentarze (22)
Wciąż wraca ta tęsknota... Ile czasu potrzeba żeby z
nią wygrać?
Piękny i wzruszający.
Pozdrawiam serdecznie :*)
Gdy tęsknota w sercu smutnym tonem bije, jeden piękne
wiersze pisze, drugi wódkę pije... cieszę się, że
należysz do tej pierwszej grupy, pozdrawiam serdecznie
Piękne są Twoje sonety:)pozdrawiam serdecznie:)
podoba mi się pozdrawiam
Melancholijny, piękny wiersz.
Dobrego dnia Stumpy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pokazałeś w tym sonecie tęsknotę, brak akceptacji dla
rzeczywistości z którą nie chcesz się Pogodzić i
powiem szczerze wzruszyłeś mnie!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
Jestem pod wrażeniem Pana sonetów.
Miłego dnia:)