Było życie...
Bo raz było życie-
tylko raz było...
I tak nagle, bezboleśnie,
szybko się skończyło.
Zasnęło i ta krew,
co płynęła w żyłach
uciekała, a sól tęsknoty
oczy paliła...
Głosy diabłów
słyszało wszędzie,
nie bało się, przecież wiedziało,
że kolorowo nie będzie.
I szepty zmarłych
je otaczały,
ostatnie chwile życia
brutalnie zabrały.
A żar,
co jego sercem był
przeistoczył się,
zamienił w pył.
I skonczyła się historia
przez laty pisana,
historia życia, co zamiast Boga
wybrało Szatana...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.