Bywajże bywaj
ten błysk, ten uśmiech nieco wilczy
miłosnym amber obiecywał
młodzieży raj i zieleń wyspy,
więc nienormalność wnet rozłożył.
młodym się ostał jeno zmywak,
nam zalew krwi i bubli chińskich.
a gdy normalność dał, że gorzej
żyje się tutaj niż w Rumunii,
to zaraz pod skrzydełka prysnął
do ciepłych bogów z jewuropy*,
skąd uścisk rąsi, cmok buziuni
zniewalająco kadząc złoci.
ja jemu bywaj zdrów na drogę
z całego serca szczerze życzę
wierząc, że kołchoz zgniłej unii
sprawnie, jak Polskę rozpierniczy.
jeśli nie on, to któż mi powiedz,
niż spec rozkładu mistrz nad mistrze.
*neologizm zamierzony
Komentarze (63)
-- jest nad czym rozmyślać... tak być poniżej miało,
przepraszam, ale coś się pokićkało ;)
-- jest tan czym rozmyślać... :)
Ciekawy i z refleksją...
Promiennego dnia Grażynko:)