Cały ja...
Rozpaczam gdy siedze sam, gdy łzy napływają
do oczu
Ściskam bezwiednie pięści ze złości
W głowie kołata się myśl: żyję w
bezsilności
Smutna muzyka cicho gra
A obok cały ja
Cały ja ?- zapytasz, co to ma niby
znaczyc
Wiec pisze to by Ci wytlumaczyc
Ni ze mnie Anioł Niebiański z obłoków
błękitu
Ni też Diabeł na tle szarego granitu
Wzbijam sie w powietrze niczym ptak
Lecz zanim zdąże cokolwiek poczuc, spadam i
tak
Określ to sam, tak jak potrafisz
Kim ja tak naprawde jestem?
Chyba nigdy w to pytanie nie trafisz...
Smuci się dusza i serce ściskane krwią
tryska
Sam to wiem, nie jest dobrze, to nie moja
przystań
Nie mogę tak ustac w codziennej monotoni
Myślałem że w końcu ktoś mnie zatrzyma,
dogoni
Ale widocznie nie pora na to jeszcze
Jestem samotnym liściem na wietrze...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.