Chacun pense a soi
(każdy myśli tylko o sobie)
Znikąd pomocy...
Po co przejmować się jedną trawą,
która usycha powoli w osamotnieniu...
Nie warto przecież
pochylać plecy, gdy wokół ma się
pełno zieleni...
Nie warto przecież
wyciągać dłoni, szkoda fatygi
i szkoda siły...
Nie warto przecież
ani jednego poświęcić oddechu,
zbyt wiele to znaczy...
Nie warto przecież
jest kroplą potu
pokrywać czoło, gdy można
inaczej – lżej, bo samemu
sycić się światem...
Znikąd pomocy...
Nikt nie usłyszy...
A tak bardzo liczy na Kogoś...
I już za chwilę być może za późno...
Zresztą i tak nikt nie zapłacze.
A pewnie nawet nie zauważy
śmierci jednej samotnej trawy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.