challenge czyli wyzwanie
W podziękowaniu dla moich dzieci za wspólne spacery i wycieczki rowerowe, które są naszą wieloletnią tradycją .
dzieci postanowiły sprawdzić
moją wytrzymałość fizyczną
(czytaj: czy się starzeję)
wydłużając trasę spaceru
o kilka kilometrów
lubię wszelkie wyzwania
wiec chętnie się zgodziłam
czas umilały rozmowy
niewinne przekomarzania
bioderka strzykały
jak nienaoliwione zawiasy
co nastąpiło później
wprawiło mnie w zdumienie
dom nienaturalnie spokojny
cisza aż w uszach dzwoni
komórki ucichły zapomniane
komputery zwykłe pudełka
świat wirtualny przegrał
z realnym zmęczeniem
pławiąc się w błogiej ciszy
radowałam się zwycięstwem
Nie jestem do końca przekonana czy można ten tekst nazwać wierszem. Pozdrawiam, z góry dziękując za uwagi i wizytę.
Komentarze (32)
Na pewno czułaś się cudownie na takim spacerze...Ja
takowe uwielbiam ....:))
Czyli dałaś dzieciom w kość +)