chcę zapomnieć
chcę zapomnieć
o tych wszystkich papierosach
gryzących oczy
i jedwabną skórę
o puszkach
hałasujących po nocy
i ulicach
rozcinających poranki
o snach
które się nie wydarzyły naprawdę
o ludziach
których nie powinno się spotkać
o wygnaniu
z którego nie ma powrotu
o chłodzie
na który nie ma lekarstwa
o tłumie
w którym traci się siebie
o 10 palcach
z których nie wszystkie
udało się ocalić
o oczach
które boją się patrzeć
bo zobaczyły to
co wkłuło się
o wschodzie słońca
który wymusza budzik
a nie pragnienie
o pięknie
którego nie ma sposobności
docenić
przeżyć
przytul mnie
jak jedyną planetę
na której można żyć
chce się żyć
i wyjdź, nie budząc mnie wcale
jakby innych światów nie było
chcę zapomnieć
że pory roku zmieniają się
że teraz – to nie
wczoraj
i nie jutro
że świeca
zgaśnie
a niebiańska plaża
to już nie mój film
ale megafony
których apel
dociera tu, przez ściany
są coraz donośniejsze
Komentarze (19)
To u mnie jest odwrotnie, bylas w moim snie i nie chce
tego zapomniec:)
wiele masz do zapomnienia
Interesujący, życiowy wiersz :)
Marto wiersz przepełniony życiem. Widzę odrapany płot
przy starym kościele. Mocno uderzasz w swoich
wierszach lecz mam wrażenie, że niepotrzebnie w
siebie. Bardzo mnie poruszyłaś swoim tekstem.
Pozdrawiam