Chciałbym.
Chciałbym tak opisać wiosenny poranek,
że czułabyś chłód mgły na policzkach,
a stopy dreszcz by przeszył zimnej
podłogi.
Chciał bym tak przedstawić zachód
słońca,
żeby czerwień rozpalonego nieba
subtelnie
wlała się do pokoju, w którym czytasz o
śmierci.
Chciałbym tak napisać o obcej mi, dzikiej
miłości,
byś czuła każdą krople potu i każdą stróżkę
łez.
Bo płakał bym wtedy naprawdę, żył bym...
Jestem jak chory i bezdomny żebrak.
Tracę wzrok, którego nie miałem i
zmysły, których nie czułem są obce mi...
Są obce.
Jak piękno poranka.
Jak słońce czerwone.
Jak miłość prawdziwa.
Jak ty i ja.
Komentarze (1)
Dużo smutku i żalu widnieje w wierszu. Kochasz choć
serce ukochanej osoby dla Ciebie jest zupełnie obce.
Podoba mi sie wiersz choć jest smutny.