Chciałbym kogoś mieć przy sobie
/tęsknota jak zły "wirus" miesza w głowie/
Gdy na płacz nachodzi mnie ochota,
oczy przesłaniają gorzkie łzy,
Serce ściska potworna tęsknota,
jak na złość, nie puka nikt do drzwi.
Siedzę sam, a wokół martwa cisza
atakuje już napięty słuch.
Wiatr za oknem gałęzie kołysze,
na dodatek kusi cię zły duch.
Chciałbym teraz mieć kogoś bliskiego,
może to być siostra czy też brat.
Żeby móc się zwierzyć ze wszystkiego,
po to, aby kamień z serca spadł.
Nagle słychać leciutkie pukanie,
wiem na pewno, że stoisz u drzwi.
A tak długo czekałem kochanie,
powiedz wreszcie, że to jesteś Ty?
Komentarze (18)
"czekałem dziś na nie", wyszło, że czekałeś na drzwi,
bo obok siebie - pukanie i drzwi - składnia do zmiany;
pierwszy wers poprawniej "Gdy na płacz mi się
zbiera..."
No nie wiem czy podpięłabym to pod klimat radosny,
inaczej go odbieram. Tak dużo ludzi wkoło nas, a
jednocześnie tak wielu z nas jest samotnych.
Pozdrawiam - bardzo ładny.
Twój wiersz - to prawda o życiui miłości... Formę
można poprawić, emocji nie trzeba... Gratuluję