Chichot losu
Panie władzo przyjeżdżajcie !
Szybko jak się da
coś się niedobrego dzieje...
ktoś pod górę pcha
Oni
Ej! obywatelu, co tam robisz?
Po cholerę pchasz
schodź tu szybko na dół...
czy dowodzik masz?
On
Mam - już schodzę -
proszę być wyrozumiały.
Ja szanuję ciężką pracę...
w pracy jestem doskonały
Oni...
nazwisko! -
On
mówią mi Syzyf
autor
karl
Dodano: 2012-11-30 09:57:58
Ten wiersz przeczytano 722 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ciężka ta Syzyfa praca..a wiersz dobry:)
ciekawa interpretacja
władza chciała się wykazać...
pozdrawiam:-)
no to się Syzyf naraził władzy:) Dobre
ooo... zaskoczyłeś mnie... :-)
PRZYSZŁA KRYSKA NA...SYZYFA:)