Chirurgia
...
wkłuwają się igłą niepamięci
prosto aż do serca
krople
elektrolitów drążą duszę
świat w tomografie się kręci
rezonans gra scherza
pomocy
ja przeżyć muszę
podają antybiotyku pół tabletki
najdłuższe w życiu chwile
jest jeszcze tutaj wciąż
ale już inny
od łez mokre pomięte serwetki
krwi popłynęło z rany tyle
tylko
fartuch
wciąż biały i niewinny
łapczywie suchymi ustami łyka tlen
odpływa na moment w nicości
zapada ponownie w sen
połamane
na nowo kości
kiedy się obudzi
uśmiechnie się do świata
jutro rano
wróci do ludzi
którzy będą mieli za sobą
jeszcze jedną noc nieprzespaną
...
Komentarze (19)
Dramatyczny, piękny wiersz. Coraz więcej pięknych
wierszy
na Beju.
Dobrego dnia Maćku.
Dziękuję! Pozdrawiam:))
Przejmujący ten wiersz Maćku
Oby uniknąć pobytu w szpitalu...
Pozdrawiam
dobrze oddales atmosfere szpitalna.
a bliscy w strachu czuwaja
pozdrawiam cieplo:)