...Chłopak z sąsiedniej ławki...
Gdy siedziałam na ławce czułam twój
wzrok...
Twój dotyk...
Spojrzenie ciepłe jak ognisko na
wietrze...
Lecz nie pokazywałam że sie tym
interesuje...
Trzymałeś coś w ręce ale nie zwracałam na
to szczególnej uwagi...
Chwila i podszedł mój kolega złapał mnie za
rękę i usiadł obok....
Ty wstałeś przeszedłeś obojętnie obok
nas...
Obok ławki rzuciłeś róże...
A na policzku miałeś łzę...
I wtedy wiedziałam że straciłam już
Cię...
Komentarze (2)
Jakie to piękne, a zarazem smutne...
I popieram: za dużo wielokropków.
Tak to już niestety w życiu bywa.
Za dużo kropek.