Chodzę w kieracie wymawiam ...
Chodzę w kieracie, wymawiam zaklęcia
Wywołuję ciszę w pamięci
Nie wywołuję w sobie złych wspomnień
by przeszkadzać nocy jej smutnego trwania
Nie czytam jej płynącej miłością poezji
przychodzi czas wolnego jej zapominania
Odganiam dłońmi z przed oczu jej oczy
pokochałem, poezja mówią inni, jednoczy
Gdy zostaje się zapomnianym, to czas
jesieni
jak bukowy złoty liść gdy w kałuży
leży
Chodzę w kieracie wymawiam zaklęcia
okłamuję samego siebie, ze nie ma
wyjścia
Zbliża się czas miłości, wiosną dotykany
cisza od niej, nie ma i nie będzie już
zmiany
Wychodzę na spienione fale jeziora
Wywołuje jej imię, gdzie dziś, gdzie dziś
jest ona
Wykrzyczeć niebu, że była w pięknie
urocza
Nie wywołuję jej twarzy, pozostanie w sercu
ona ikona
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
Komentarze (8)
Bardzo ładny wiersz;)pozdrawiam cieplutko;)
Czasami łatwo oszukiwać samego siebie... Pozdrawiam
serdecznie +++
Zaklinanie rzeczywistości jak sposób na okłamywanie
siebie gdy wciąż wielka tęsknota.Pozdrawiam
Interesujący, ironiczny wiersz, pozdrawiam :)
ładny wiersz
Wiersz budzi emocje i żal mi niesczęśnika zakręconego
w kieracie kłamst dających nadzieję... pozdrawiam
ładnie Bolesławie jak zawsze Pozdrawiam:))
Nostalgicznie, romantycznie o dawnej miłości,
ładnie...