Chrząszcze
W pszenżyt, rzepaków, turzyc gąszczu,
Gdzie źrzała żółci się rzeżucha,
W trzcinach wciąż słychać brzmienie
chrząszczów
Czy to Szczebrzeszyn, czy Przysucha.
Chociaż burzowo jest i dżdżysto,
Choć płanetnicy gżą się wkoło.
Wystarczy rumsztyk z dużą czystą,
Już jest przyjemnie i wesoło.
Jaroszy – chrząszczy czyż nie szkoda,
Gdy głodne mokną wciąż w lecie i
Rumsztyka nikt im nie chce podać?
Więc brzmią tak w trzcinie bez nadziei.
autor
jastrz
Dodano: 2019-08-04 00:02:54
Ten wiersz przeczytano 2144 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
- pierwsza zwrotka to mistrzostwo świata, w kolejnych
nieco mniej "ładunku", ale też jest w czym błąd zrobić
- rozpatrując w kategorii - dyktanda. Miłego!
Rozłożyłeś na łopatki. Pod tytułem "dyktando" leżę i
kwiczę. Dziwnie mi się czyta drugi wers ostatniej
zwrotki, niby jest ilość sylab ale coś "haczy". Ale to
może tylko taki mój " dziwny" odbiór. Pozdrawiam. "
"Gdy głodne mokną
wciąż w lecie i"
...koń by się uśmiał zębami, ja wcisnęłam szczękę w
szczękę:))